Nie mam czasu

Myślałem że będzie łatwiej, nie wiem w którym momencie mojego życia nagle zaczęło brakować mi czasu. Marzy mi się maszyna do rozciągania doby.
Chce czytać książki, ćwiczyć, chodzić na długie spacery, podróżować, chodzić do teatru – bawić się, a wszystko to muszę planować z długim wyprzedzeniem. Bo już nawet weekendy nie spełniają swojej roli.

Ok, jestem może trochę sfrustrowany i przesadzam. Na co dzień staram się nie narzekać, więc wylewam swoje gorzkie żale tutaj, dzięki temu nie kumuluje się to w moim organizmie.

Jestem inżynierem, to nie znaczy że musisz mi ufać, ale to wstęp do tego że moja praca polega m.in na koordynacji prac na budowie, to z kolei wiąże się z tym że często jestem w delegacji, mam nienormowany czas pracy i dużo na głowie. Nie wszystko jeszcze ogarniam, ciągle się uczę. Właściwie niedawno zacząłem pracę w tym trybie, rzucony na głęboką wodę, na 5 budów. Ale to nie ma znaczenia, szef i tak stwierdził że patrząc z boku, wygląda mu to na chaos w mojej głowie. Bo pomyliłem coś nieistotnego, co jeszcze sprawdziłbym z 5 razy gdy nadeszłaby odpowiednia pora.

Jeszcze bardziej wkurzająca jest wypłata, przy której przypomina się “Dzień Świra” o to mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę. Pojawiają się myśli jakby tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, albo zmienić pracę i robić coś co nie wymaga ode mnie nic poza to żeby zwyczajnie zapierdalać, nie zastanawiając się jak wykonać swoje zadanie tylko je robić. Ale nie, pozostaje we mnie jakaś resztka ambicji, która każe mi pracować w wyuczonym kierunku.

 

Ale przecież będzie dobrze

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *